18 maja 2014

scena druga.

S iadam na stołeczku i patrzę w swoje odbicie w lustrze. Znów muszę się wytapetować, ale co zrobić taka praca. Nakładam podkład na całą twarz, a potem kilkoma sprawnymi ruchami robię się na bóstwo.

- Proszę. Gwiazdeczko.

Dominka stawia obok mnie butelkę wody mineralnej, a jej mina świadczy o tym, że jest na mnie zła. Ale kto by nie był?

- Jeszcze czegoś sobie życzysz?

Pyta się drwiąco, a ja korzystam z okazji i kolejny raz doprowadzam ją do białej gorączki.

- Pokoju na świecie, ale wybacz, nie powierzę tej misji tak niewykwalifikowanej osobie jak ty.

Mówię poważnie, robiąc na chwilę przerwę i mierząc ją ostrym spojrzeniem. Przybijam sobie w duchu piątkę, gdy widzę, że ze złości zaciska pięści, a potem odchodzi. Misja spełniona. Teraz można się cieszyć z wygranej.

- Panie i panowie! Zbiórka!

Robię ostatnie poprawki, a potem wstaję i podążam za resztą ekipy we wskazane miejsce. Staję w szeregu i patrzę twardo na mojego szefa.

- Wiecie, że oczekuję od Was bardzo dużo. Wiecie, że nie możemy pozwolić sobie na żaden błąd. Za kilkadziesiąt godzin pokażemy wszystkim efekty naszej ciężkiej pracy. I nie wyobrażam sobie, by coś poszło nie po naszej myśli. A teraz do roboty!

Patrzę na niego kpiąco. Od kiedy ktoś mi coś rozkazuje? Nie przypominam sobie. A skoro on zapomniał, to ja mu bardzo chętnie przypomnę. Zabawę czas zacząć.

Zastanawiasz się czasem co sprawia Ci największą satysfakcję? Nie? To żałuj. Ja o tym myślę codziennie. Poprawia mi się humor, gdy wyobrażam sobie minę wkurwionego szefa i ten jego uśmiercający wzrok, który zwiastuje powolną i bardzo bolesną śmierć, skierowany w moją stronę. I właśnie teraz odczuwam tę cholerną satysfakcję. Właśnie teraz kpię sobie z mojego szefunia, któremu leci para z uszu. Prawdopodobnie wbijam ostatniego gwoździa do swojej trumny, ale kogo by to obchodziło? To takie przyjemne.

- Do kurwy nędzy! Możesz mi łaskawie wytłumaczyć, dlaczego ja Cię w ogóle zatrudniłem?!

- Bo jestem najlepsza?

Pytam przesłodzonym głosikiem i uśmiecham się sztucznie. Widok jego wkurwionej miny bezcenny. Aż żałuję, że nie wzięłam ze sobą aparatu. Zamknął oczy i jeśli dobrze mi się wydaje, to policzył w myślach do dziesięciu. Potem tylko się odwrócił na pięcie i warczał na każdego na swojej drodze. Cała ekipa patrzyła na mnie z wyraźnym mordem w oczach i tylko Zmey posyłał mi rozbawione spojrzenie. 

On jedyny mnie rozumiał. 

_______

Lubię Ankę, wiecie? Jest wredna, ale ją lubię. I chyba lubię to opowiadanie. Nie wiem dlaczego xD

Rozdziały jak widać nie będą się pojawiać regularnie. Dopóki nie napiszę całości. Potem może będę dodawać co tydzień. 

Komentujcie. Chcę wiedzieć, czy ktoś czyta. Nie opłaca mi się publikować czegoś, czego nikt nie będzie czytał..

No i jeszcze jedna sprawa. Proszę Was o to, by każdy kto chce być informowany, a posiada takie cudo jak gg, podał swój numer. oczywiście Ci, których już mam w kontaktach, nie muszą :) Znacznie by mi to ułatwiło życie, bo nie musiałabym otwierać miliona stron (przy moim często zawieszającym się i bardzo powolnym komputerze jest to troszeczkę uciążliwe)... Poza tym nie lubię spamować pod rozdziałami, a na niektórych blogach brakuje zakładki spam. Także proszę Was. Podacie numery, right? 


Buźka! :*

10 komentarzy:

  1. No no robi się ciekawie :) Anka wredna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Anie zazwyczaj są wredne. Ciekawie się zaczyna i na pewno będę czytać, bo strasznie mnie zaintrygowałaś. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no ja Anię pokochałam :-D
    Jest inna niż inne bohaterki opowiadań, które kiedykolwiek wcześniej czytałam.
    Ogólnie każda jej odpowiedź ma e sobie tą ostrość w dopuszczalnej formie, która mi się podoba ;)
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ten charakterek Anny, taka zadziorna.. ciekawa jestem czy komuś uda się ją "poskromić" :P

    OdpowiedzUsuń
  5. STANOWCZO ZA KROTKO.
    Anka jest taka podobna do mnie. To takie dziwne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ania to charakterna wredota, a ja lubię takich wyrazistych ludzi więc czekam na kolejną odsłonę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. trochę przeraza mnie zachowanie Anki. bo to nie jest normalne

    OdpowiedzUsuń
  8. Anka jest świetna! Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że nie mam takiego przyjaciela jak bohaterka. Anka jest strasznie wredna i zastanawiam się czy ją lubię czy nie. Chyba ustosunkuję się w dalszych rodziałach.

    Pozdrawiam J.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaczęłam czytać :) musisz mi wybaczyć, ale padam na twarz i resztę nadrobie w najbliższym czasie ;*
    Anka rzeczywiście jest wredna i zadufana w sobie. Gdyby się tak do mnie odniosła to przydałabym jej piątkę w czoło krzesłem. Jednak myśle ze za tym kryje się coś więcej. Musi.
    Całuję <3

    OdpowiedzUsuń